Urodziny Stefana Arczyńskiego

103. urodziny obchodził w środę Stefan Arczyński. Wybitny artysta, nestor polskiej fotografii, sam siebie klasyfikujący jako rzemieślnika, który jedynie utrwala to, co jest, a nie tworzy coś z niczego. Twórca ważny dla Dolnego Śląska – po wojnie dokumentował powojenne zniszczenia i odbudowę Wrocławia. „Panie Stefanie, w imieniu wszystkich wrocławian życzę Panu kolejnych lat w zdrowiu oraz pogodzie ducha. Wszystkiego dobrego!” – napisał prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. 
Także dla historyków tańca i teatru. Jednym z najciekawszych momentów w jego życiu i karierze artystycznej było spotkanie z Henrykiem Tomaszewskim, twórcą Wrocławskiego Teatru Pantomimy.

Henryk Tomaszewski i Stefan Arczyński (1957)

Henryk Tomaszewski i Stefan Arczyński (1957)

Urodził się 31 lipca 1916 r. w Essen w rodzinie polskiego emigranta z Wielkopolski. Tam zaczęła się jego przygoda z fotografią – pierwsze zdjęcia zaczął robić w wieku 15 lat, gdy kolega pożyczył mu aparat fotograficzny. Potem kupił sobie własny sprzęt i praktykował jako czeladnik w zakładzie „Menka”. Chciał zostać fotografem sportowym. „W 1935 roku sfotografował mecz Niemcy-Anglia w Londynie, rok później na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie, amerykańskiego lekkoatletę Jamesa Clevelanda Owensa, zdobywcę czterech złotych medali” – pisałam dwa lata temu w Przekroju.pl.

Jako obywatel III Rzeszy nie uniknął wcielenia do służby w Luftwaffe. Fotografii zawdzięczał, że skierowano go do obróbki zdjęć lotniczych. Przeniesiony do piechoty trafił na front wschodni. Ranny pod Stalingradem znalazł się w obozie, w którym przetrzymywano żołnierzy przyznających się do polskiego pochodzenia.

Po uzyskaniu w 1946 r. polskiego obywatelstwa zamieszkał u siostry w Lubawce i podjął pracę w zakładzie fotograficznym „Fotoflora” w Kamiennej Górze. W 1950 r. przeprowadził się do Wrocławia; od wyjeżdżającego do Izraela fotografa odkupił atelier przy ulicy
Łokietka 2. W witrynie umieścił zdjęcia swojej narzeczonej Eryki Tomaszewskiej, słynnej z „wysokiego skoku” solistki Opery Wrocławskiej (w 1957 r. artystka wyemigrowała do Niemiec).

W tym samym czasie Henryk Tomaszewski (zbieżność nazwisk jest przypadkowa) zarabiał na życie udzielając lekcji tańca żonom oficerów. Trasa tramwaju, którym jechał do pracy przebiegała w pobliżu adresu „Foto Arczyński”. Zdjęcia baleriny zwróciły jego uwagę i też chciał się sfotografować.

„Przyszedł facet z ulicy i pyta, czy zrobię zdjęcie w ruchu. Robiłem wtedy dla przedsiębiorstwa Ruch pocztówki. Patrzę więc na niego nieco zaskoczony, a on wykręca przede mną piruet!” – tak wspomina ich pierwsze spotkanie jubilat.

Przez lata fotografował spektakle i zagraniczne wyjazdy Wrocławskiego Teatru Pantomimy. Robił zdjęcia Tomaszewskiemu w sytuacjach prywatnych. Utrwalał też w ruchu i portretował solistki baletu Opery Wrocławskiej – Erykę Tomaszewską, Lidię Cichocką (żonę i muzę), Teresę Kujawę, Henrykę Stankiewiczównę; Witolda Grucę, Conrada Drzewieckiego, twórcę Polskiego Teatru Tańca – Baletu Poznańskiego.

„Najlepiej nie gadać, tylko oglądać zdjęcia” – mówi Stefan Arczyński. Dlatego polecam wizytę w Muzeum Teatru im. Henryka Tomaszewskiego we Wrocławiu (na parterze znajduje się atelier Stefana Arczyńskiego przeznaczone na ekspozycje fotografii teatralnej) i album z rewelacyjnymi zdjęciami i ciekawymi wspomnieniami, który można zakupić w muzealnej księgarni internetowej.

A na zachętę proponuję obejrzeć kilkanaście zdjęć znajdujących się tutaj. Także tych, które ilustrowały mój tekst „Henryk Tomaszewski i jego zespół na fotografiach Stefana Arczyńskiego”.