Różne oblicza miłości. Balet globalny

Zawrotnie szybka seria pomyłek ze szczęśliwym zakończeniem. Wspaniała interpretacja „Snu nocy letniej” Felixa Mendelssohna i sztuki Szekspira. Balet docierający wszędzie.

Pomieszanie z poplątaniem. Hermia i Lizander pragnący zdrzemnąć się w zagadkowym gaju, jak lwica walcząca o uczucia Demetriusza Helena. Ludowa trupa aktorska, Spodek, tkacz-aktor z oślą głową, którego uwodzi królowa elfów Tytania tocząca spór z Oberonem o hinduskiego pazia. I główny winowajca tej gmatwaniny przypadków, złośliwie uroczy chochlik Puk, który czaruje oczy „wiernego kochanka”. Różne oblicza miłości, przypadkowość miłosnych wyborów, zawrotnie szybka seria pomyłek, ukryte pragnienia, „trzej męże, trzy żony”, sen nocy letniej do opowiedzenia „w drodze”.

William Blake: Oberon, Tytania, Puk z tańczącymi wróżkami

Jednoaktowy „Sen” Fredericka Ashtona, baletowe must-see, wciąż obecne na teatralnych afiszach od 1964 roku. Teraz udostępniony przez Royal Opera House w ramach cyklu #OurHouseToYourHouse w świetnej obsadzie, której występ zarejestrowany został w 2017 roku.

Balet, do którego zawsze z przyjemnością wracam dla fantastycznych duetów, rewelacyjnych scen zespołowych, mistrzowskiej choreografii, doskonale zbudowanych postaci, wróżek niemal wyjętych z baletów Julesa Perrota i Filippo Taglioniego, romantycznej magii, Ashtonowskiego humoru.

Link do nagrania znajdą Państwo: w tym miejscu. Warto też obejrzeć dwa udostępnione przez ROH kilkuminutowe filmy edukacyjno-promocyjne. Pierwszy przedstawia fragment próby, podczas której Marcelino Sambé i Luca Acri przyswajają sobie tekst choreograficzny, obaj mają wystąpić w roli Puka; drugi opowiada o tańczących na pointach tancerzach, o wysiłku, z którym na co dzień muszą zmagać się baleriny. O ich „żołnierskiej postawie” wspominałam już cytując Victora Polstera, tancerza-aktora znanego z „Girl” w reżyserii Lukasa Dhonta, odczucia Benneta Gartside’a tańczącego od kilkunastu lat na pointach rolę Spodka są w zasadzie identyczne.

Hasło #Zostańwdomu i oglądaj taniec jest wciąż aktualne. Pomimo zwiększającej się liczby osób zaszczepionych (w sobotę zupełnie nieoczekiwanie również i ja znalazłam się w tej grupie) nasze teatry zostały ponownie zamknięte. Na szczęście onlinowy repertuar Baletu Królewskiego, którego zasoby wydają się nieograniczone, jak żaden inny, od początku pandemii globalnie łączy widzów odciętych od scen teatralnych, a co więcej dociera do miejsc, które scen tanecznych w ogóle są pozbawione. Jedynym ograniczeniem może być brak internetu.

Czytaj też:

Tytania i Osioł na plaży w Łebie

Nowa wersja znanego od dawna tytułu

Kultowy balet „Giselle”

Berlińska „Sylfida”

From Berlin with Love