Miłość, taniec i boks
Czy ktoś wybiera się do Paryża pod koniec września? Warto to zrobić, gdyż zapowiada się tam ciekawe wydarzenie taneczne, które powinno zainteresować również fanów boksu. 21 i 22 września Souleymane Cissokho, słynny francuski bokser, urodzony w Senegalu brązowy medalista igrzysk olimpijskich, wystąpi w La Seine Musicale razem z Marie-Agnès Gillot, która dwa lata temu przeszła na baletową emeryturę, ale nadal pozostaje aktywna i podejmuje nowe wyzwania. Krótko przypomnę, że Marie Agnès Gillot została Étoile w 2004 roku. Stało się to w związku z jej udziałem w „Signes” w choreografii Carolyn Carlson, tym samym została pierwszą Étoile nominowaną za kreację we współczesnym balecie, zaś z Operą Paryską pożegnała się 31 marca 2018 roku rolą Eurydyki w balecie Piny Bausch „Orfeusz i Eurydyka”. „La boxeuse amoureuse” (Zakochana bokserka) będzie sceniczną adaptacją utworu Arthura H, nową wersją duetu, w którym wcześniej partnerem baleriny był aktor Roschdy Zem.
„Competition is fierce and, just as boxers take hits, so dancers endure intense physical suffering. They are athletes just like us.”, „When I started boxing, people suggested I take up dance so as to be more at ease in my way of moving and breathing, and to learn how to come down better. In fact, certain great boxing champions started off in classical dance, and boxers who move with grace are said to »dance« in the ring.” (To jest ostra rywalizacja. I tak jak bokserzy przyjmują ciosy, tak samo tancerze muszą znosić silny fizyczny ból. Oni są sportowcami, tak samo jak my. Kiedy zacząłem boksować, sugerowano mi lekcje tańca, abym mógł łatwiej poruszać się i oddychać i nauczył się lepiej upadać. W rzeczywistości, niektórzy wielcy mistrzowie boksu zaczęli od tańca klasycznego, a o bokserach, którzy poruszają się z gracją mówi się, że tańczą na ringu) – opowiada Souleymane Cissokho dziennikarce Numéro w rozmowie zapowiadającej spektakl.
Atmosfera ringu bokserskiego została już kiedyś w balecie przywołana. Zrobił to Roland Petit – w 1997 roku stworzył choreografię do „Bolera” Maurice’a Ravela. Premiera odbyła się na wielkiej barce w porcie w Marsylii. Para tancerzy, Lucia Lacarra i Massimo Murru, wchodziła na scenę w szlafrokach bokserskich i przygotowywała się mentalnie do walki mierząc się wzrokiem przy akompaniamencie głośnych okrzyków dopingującej ją podekscytowanej publiczności. De facto było to rewelacyjne, podporządkowane muzyce, pas de deux – taneczny popis, o którym Maurice Béjart mógłby powiedzieć, że „taniec ukazuje tu swe trzy jakości: czystość linii, wyczynowość sportu, myśl matematyczną”. Były też w tej choreografii elementy kontrolowanego napięcia oraz zdrowej rywalizacji bez nokautu i wyraźnego zwycięzcy. W spektaklu, który teraz tworzy Marie-Agnès Gillot ma się pojawić ring bokserski w amerykańskim stylu z mikrofonem opuszczanym z sufitu i chyba będzie to pierwszy w historii baletu (jeśli się mylę, proszę mnie poprawić) spektakl, w którym zatańczy światowej sławy bokser z jedną z najwybitniejszych balerin.
„Souleymane has a natural grace that’s unique. He’s extremely charismatic, with a presence like a dancer’s. When he enters the ring, all you see is him – absolutely nothing else exists. And that’s what counts on stage.” (Souleymane ma naturalny wdzięk, który jest wyjątkowy. Jest niezwykle charyzmatyczny, ma osobowość tancerza. Kiedy wchodzi na ring, widzi się tylko jego. Nic więcej nie istnieje. A to się liczy na scenie) – mówi w tej samej rozmowie Marie-Agnès Gillot. Warto przeczytać cały wywiad. Taniec i boks mają wbrew pozorom wiele wspólnych punktów zaczepienia.