Worek i drążek. Taniec i boks. Paryż online

Czy pamiętają Państwo, że polecałam niedawno wyjazd do Paryża na spektakl „La boxeuse amoureuse” (Zakochana bokserka) w choreografii i z udziałem wybitnej Étoile, gwiazdy Opery Paryskiej, Marie Agnès Gillot, w którym artystka miała wystąpić z Souleymanem Cissokho, słynnym francuskim bokserem, brązowym medalistą igrzysk olimpijskich. Premiera odbyła się 21 września w La Seine Musicale, a przedstawienie zarejestrowane dzień później emituje od czwartku w internecie telewizja Arte. Tak więc Paryż mamy w zasięgu ręki, w bezpiecznej odległości, z zachowaniem zasady utrzymywania społecznego dystansu, bez wychodzenia z domu. Mam też niespodziankę – w wywiadzie, o którym wspominałam zapowiadając wydarzenie nie było o tym mowy, a w spektaklu wziął udział Tom Duquesnoy, artysta-zawodnik sztuk walki, były podwójny mistrz BAMMA, zawodnik UFC, jak będą się mogli Państwo sami przekonać, również świetny tancerz. Niezorientowanym w temacie baletomanom, do których również należę, proponuję rzut okiem na znajdującą się w tym miejscu krótką informację prasową.

Czytaj też: Miłość, taniec i boks

Wcześniejszy klip, taneczny duet wizualizujący „La boxeuse amoureuse” Arthura H, został teraz rozbudowany muzycznie i choreograficznie; stał się melancholijnie filozoficznym, sześćdziesięciominutowym spektaklem o życiu, miłości i sporcie, tańcu i boksie, ich podobieństwach, tej samej wewnętrznej walce, która dzięki choreografii Marie Agnès Gillot jest oczywista i bezdyskusyjna. „Oni są sportowcami, tak samo jak my” – mówił w Numéro Souleyman Cissokho o artystach baletu. Zaś Marie-Agnès Gillot podkreślała artystyczny aspekt sportu walki i pociągający ją bokserski cios.

Czytaj też: Marie-Agnès Gillot fait danser un boxeur

Już w pierwszej scenie obejrzą Państwo rytuały związane z przygotowaniem do występów, baletową i bokserską rozgrzewkę, obowiązkowe czynności, które trzeba wykonać przed założeniem pointes i rękawic bokserskich, przed wyjściem na scenę i ring, zabezpieczanie stóp, owijanie rąk bandażami. Potem szybko sobie uświadomicie, że drążek baletowy (choć akurat tym razem jako rekwizyt nie został wykorzystany) z workiem bokserskim mieliby sobie zapewne dużo do opowiedzenia. W spektaklu pojawia się też opuszczany z sufitu mikrofon, który służy do zacytowania tego fragmentu eseju Paula Valéry’ego „Philosophie de la danse”: L’homme s’est aperçu qu’il possédait plus de vigueur, plus de souplesse, plus de possibilités articulaires et musculaires qu’il n’en avait besoin pour satisfaire aux nécessités de son existence et il a découvert que certains de ces mouvements lui procuraient par leur fréquence, leur succession ou leur amplitude, un plaisir qui allait jusqu’à une sorte d’ivresse, et si intense parfois, qu’un épuisement total de ses forces, une sorte d’extase d’épuisement pouvait seule interrompre son délire, sa dépense motrice exaspérée, cały tekst jest dostępny: tutaj, i drugiego tekstu, osobistego wyznania Marie-Agnès Gillot. Choreografia miłosnych duetów jest inspirowana sztukami walki (obecność Toma Duquesnoy nie jest więc przypadkowa), zobaczą też Państwo walkę na ringu ze zwycięzcą i pokonanym, baletową i bokserską koncentrację; w końcowym duecie, zatańczonym przez Marie Agnès Gillot z Souleymanem Cissokho, brutalne momenty, przyciąganie i odpychanie. Na mnie ta scena wywarła spore wrażenie. A potem jeszcze drugi finał, składające hołd boksowi, dziedzinie potocznie uważanej za bardzo odległą od baletu, a jednak mającej z nim wiele stycznych punktów, rewelacyjne „pas de quatre” (w spektaklu występuje jeszcze jeden tancerz/bokser: Staiv Gentis), wirtuozerski pokaz siły i zręczności w formie współczesnego tańca, jak dla mnie z puentą, że są sytuacje, kiedy zwycięzcą jest tylko jeden. Aby obejrzeć spektakl, proszę kliknąć: tutaj.

#Zostańwdomu, oglądaj boks, taniec i balet!