Feeria baletowa

„Wydaje mi się, droga Przyjaciółko, że muzyka do tego baletu to jedno z moich lepszych osiągnięć. Temat tak poetyczny, tak podatny dla muzyki, że komponowanie wprost mnie porwało i pisałem ją z tym ciepłem i zapałem, co zawsze warunkuje sukces” – pisał Piotr Czajkowski do swojej protektorki Nadieżdy von Meck o „Śpiącej królewnie”, utworze skomponowanym na zamówienie Iwana Wsiewołożskiego, wówczas dyrektora carskich teatrów, wcześniej dyplomaty w Paryżu.

A w innym liście wyznawał: „Dobrze, że jestem zadowolony ze swojej nowej pracy, i przyznaję, że jeśli chodzi o spadek zdolności twórczych, grożący mi w dalszej lub bliższej przyszłości, mogę się go na razie nie obawiać”.

Nadieżda von Meck

Nadieżda von Meck

Na rękopisie zaś zanotował: „Skończyłem szkice 26 maja 1889 roku o 8-ej. Chwała Bogu! Wszystkiego pracowałem dziesięć dni w październiku, trzy tygodnie w styczniu i tydzień teraz. Tak więc razem około czterdziestu dni”. Potem jeszcze „z wysiłkiem” i „szaleńczą gorliwością” instrumentował balet, aby 16 sierpnia tak zanotować o ukończeniu pracy: „Cała góra zwaliła mi się z pleców!”.

PIW, Warszawa 1976

PIW, Warszawa 1976

Muzyka na metry

Utwór powstawał zgodnie z zaleceniami Iwana Wsiewołożskiego:

Chcę mise en scène zrobić w stylu Ludwika XIV. Można tutaj puścić wodze fantazji i stworzyć melodie w duchu Lully’ego, Bacha, Rameau itp. Jeśli pomysł ten jest po myśli Pana, czemuż nie wziąć się za komponowanie muzyki. W ostatnim akcie nieodzowny jest kadryl z udziałem wszystkich głównych postaci bajek Perraulta – muszą tam pojawić się i kot w butach, i Tomcio Paluch, i Kopciuszek, i Sinobrody itd.

… oraz wskazówkami udzielanymi przez Mariusa Petipę:

Akt III, taniec Białej kotki i Kota w butach – powtarzające się miauczenie. Pieszczoty i klapsy łapką. Pod koniec drapanie pazurami i piski. Proszę zacząć na ¾ amoroso. Skończyć na ¾ z coraz szybszym miauczeniem.

Śpiąca królewna, Teatr Maryjski, 1890 rok

Śpiąca królewna, Teatr Maryjski, 1890 rok

Współczesne wersje powstają przeważnie w zgodzie z poniższą wypowiedzią Maurice’a Béjarta z okazji premiery baletu „Ni fleurs ni couronnes…” (Bez kwiatków i wianuszków…):

Balet akademicki, uwolniony od kwiatków, wianuszków i koronek, które wprawiały w zachwyt nasze babcie, a wypaczały jego głęboki sens, zachowuje zawsze oczywiste piękno i niezmienną młodość. Pozostaje nieodzowną bazą wszystkich dzisiejszych poszukiwań choreograficznych. Oto więc wariacje taneczne na kilka tematów choreograficznych Mariusa Petipy, zaczerpniętych ze „Śpiącej królewny” i ujętych na wzór wariacji muzycznych na zadany temat. Taniec ukazuje tu swe trzy jakości: czystość linii, wyczynowość sportu, myśl matematyczną.

Irena Turska „Balety Piotra Czajkowskiego”, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1981 rok.

Wersja Nacho Duato

Premiera odbyła się 16 grudnia 2011 roku w Teatrze Michajłowskim w Sankt Petersburgu, w którym Nacho Duato w latach 2011-14 sprawował funkcję dyrektora artystycznego baletu, a po przejściu do Staatsballett Berlin został mianowany choreografem rezydentem.

W Mezzo transmitowane jest przedstawienie zarejestrowane w Deutsche Oper Berlin, dostępne też na DVD, w świetnej obsadzie – z udziałem Iany Salenko (księżniczka Aurora) i Mariana Waltera (książę Désiré). Najbliższe emisje odbędą się 14 i 27 lipca.

Wersja Nacho Duato jest pozbawiona pompatyczności w stylu ballet à entrée z epoki Ludwika XIV, o której marzył Iwan Wsiewołożski. Nie polega na rekonstrukcji – intencje pomysłodawcy nie zostały jednak sfałszowane, libretta nie wywrócono do góry nogami, a choreografia respektuje styl Mariusa Petipy, choć – jak napisano w zapowiedzi spektaklu – widoczne są w niej „lekkie jazzowe twisty”. Piękno muzyki i tańca podkreślają dyskretna scenografia, pozbawiona efektów technicznych i pirotechnicznych charakterystycznych dla petersburskiej prapremiery z 1890 roku oraz kostiumy zaprojektowane przez Angelinę Atlagić w eleganckich, pastelowych kolorach.

Wydaje mi się, że taka inscenizacja jest bliższa muzyce Piotra Czajkowskiego. Co nie oznacza, że nie podoba mi się choreografia Jurija Grigorowicza. Bardzo ją lubię. Tak jak inne balety tego choreografa, jednego z najwybitniejszych, zrealizowane dla Baletu Bolszoj. Podczas występów zespołu w Royal Opera House w Londynie „Śpiącą królewnę” obejrzałam w kilku świetnych obsadach. Jest też DVD & Blu-ray – w głównych rolach występują Swietłana Zacharowa i David Hallberg. A w przyszłym roku odbędą się transmisje w kinach. Tak więc już w tym miejscu mogę zapowiedzieć nowy sezon Bolshoi Ballet Live.