Cafe As Szymona Wiesenthala
Zrobię dzisiaj wyjątek i na chwilę odejdę od tematów tanecznych. Arcyciekawą wystawę obejrzałam podczas ostatniego pobytu w Wiedniu. Muzeum Żydowskie razem z „US Friends of the Jewish Museum Vienna” nabyło ponad 80 bezcennych rysunków wykonanych przez Szymona Wiesenthala w obozie Mauthausen. Dzięki temu udało się odkryć dla szerszej publiczności nieznaną część jego życia.
Szkice przez długi czas uważano za zaginione. W 2018 r. udało się je pozyskać od zięcia Edmunda Staniszewskiego, drugiego bohatera tej niezwykłej opowieści.
Staniszewski, też uwięziony w Mauthausen, był obozowym intendentem żywności. Przed wojną sprzedawcą kawy, któremu marzyło się otwarcie kawiarni w Poznaniu. Z Szymonem Wiesenthalem poznali się w 1945 r.
W obozie poszukiwano więźnia, który mógłby rysować pocztówki – w sekrecie dla współwięźniów i oficjalnie dla SS. Wiesenthal rysował od dziecka, a w młodości współpracował z syjonistyczną gazetą „Chwila” i satyrycznym magazynem „Omnibus”. Zatem nadawał się doskonale. Zapłatą za pracę było dodatkowe pół porcji zupy.
Przed wojną studiował też na Uniwersytecie Technicznym w Pradze i na Politechnice we Lwowie; pracował w firmie architektonicznej. Edmund Staniszewski mógł więc mu jeszcze powierzyć zaprojektowanie kawiarni – zamówił więcej rysunków, dostarczył papier i ratował od śmierci przynosząc większe porcje żywności.
Pracę udało się ukończyć przed powrotem Staniszewskiego do Polski. Stracili ze sobą kontakt do 1960 r.
„Nie wyobrażasz sobie, jaką wielką radość sprawiła mnie i mojej rodzinie ta wiadomość, że żyjesz, jesteś zdrów i znajdujesz się w Linzu w Austrii, jak wielki odniosłeś sukces – winszuję Tobie, że uzyskałeś radość zadośćuczynienia za wyrządzone Tobie, jak i Twojej rodzinie krzywdy, które są mnie wiadome” – przeczytałam w liście, który napisał Edmund Staniszewski, kiedy dowiedział się z prasy o ujęciu Adolfa Eichmanna. Tak się odnaleźli.
Zwiedzającym wystawę udostępniono również odpowiedź, jaka nadeszła do Staniszewskiego od Szymona Wiesenthala. Pozwolę sobie zacytować jej fragment: „Jest stare słowo: za dobre uczynki nie trzeba dziękować, bo przez to istota dobrego uczynku przez podziękowanie się gubi. Ja wiem, że ja Tobie moje życie zawdzięczam. Tylko Twojemu szlachetnemu sercu i Twojej koleżeńskiej pomocy. Ja nie dziękuję, boś Ty tego dla podziękowania nie zrobił. Ale i Ty masz udział w tym, że lata całe goniłem morderców naszych bliskich.”
Oba listy są prezentowane na wystawie w oryginałach.
Café As nigdy nie powstała – „Niestety moje marzenia spełzły na niczym, za to projekt Twój owej kawiarni oraz fotosy (szkice gehenny z obozu) zachowały się mnie jako drogie dla mnie pamiątki od Ciebie Szymonie” – pisał Staniszewski. Gdyby udało się ją otworzyć, byłaby zlokalizowana niedaleko miejsca, gdzie przed wojną znajdował się Cmentarz Żydowski w Poznaniu. Ich przyjaźń trwała do śmierci Edmunda Staniszewskiego w 1984 r.
Café As. The Survival of Simon Wiesenthal – do 12 stycznia 2020
Muzeum Dorotheergasse
Kurator: Michaela Vocelka
Polecam też:
The Ephrussis. Travel in Time – do 8 marca 2020
Muzeum Dorotheergasse
Kuratorzy: Gabriele Kohlbauer-Fritz, Tom Juncker
Lady Bluetooth. Hedy Lamarr – do 10 maja 2020
Muzeum Judenplatz
Kurator: Andrea Winklbauer