Historia nienamalowanego obrazu

Bohaterką wczorajszego wpisu była Mary Wigman. Już w trakcie robienia notatek przypomniałam sobie o tancerce Józefa Mehoffera.

„Guerrero może bym sobie podczas wakacji malował. Może by Biesiadecki podczas swych wędrówek do Monachium dowiedział się, czy są fotografie Guerrero z natury, chodzi o jej kostiumy, bo przecież choć z pamięci maluję, ale przecież jakieś dane rzeczy mieć trzeba, aby atmosferę tę przed sobą wytworzyć” – pisał w liście do żony 29 czerwca 1905 r.

Miesiąc wcześniej oglądał występ hiszpańskiej tancerki w Monachium. Zauroczony jej zmysłową ekspresją chwytał chwile – szybko szkicował zmieniające się pozy i stany emocjonalne. A później takie tytuły nadał utrwalonym fragmentom spektaklu: „Przystanęła”, „Przestraszona”, 
„Z kastanietami”, „Wznosi różę”, „Prosto przed siebie”, „Tancerka Guerrero stojąca na skraju sceny”.

Towarzyszyła mu Jadwiga Mehoffer. Zachwyciły ją kostiumy – „pokaz najbogatszych i najróżnorodniejszych strojów hiszpańskich”, które Guerrero nosiła „z niedbałą wytwornością kobiet, które zapominają, w co są ubrane”. Dała też wierszem wyraz nastrojowi panującemu na widowni. Oto jego fragment:

Gitana tańczy w natchnieniu,
dreszcz piękna widzów przenika,
poznają w czystych serc drżeniu,
to nie bachantka, lecz Nike
.

We wrześniu Mehoffer spędzał wakacje w Zakopanem i ewidentnie szykował się do namalowania obrazu. „Przygotowałem płótno na Guerrero” – informował żonę. I na tym stwierdzeniu temat oficjalnie się urwał. Możemy snuć tylko domysły, dlaczego nie zrealizował zamiaru.

A kim była tancerka, której szkice ostatecznie posłużyły Mehofferowi do stworzenia cyklu tanecznych grafik? Jej życiorys nie jest dobrze znany. Od razu zastrzegam, że informacje o Guerrero nie pochodzą z potwierdzonych źródeł historyczno-naukowych.

Urodziła się w Sewilli, lecz dokładna data urodzenia budzi wątpliwości. Mógł to być rok 1880, ale równie dobrze 1872. Debiutowała w Alhambra Theatre w Londynie w 1899 r., kilka lat później zdobyła popularność tańcząc Carmen w specjalnie dla niej przygotowanym balecie do muzyki Bizeta. Tańczyła w Folies Bergère w Paryżu, gdzie bywał również Mehoffer i miał tam okazję, nawiasem wspominając, obejrzeć występ Loïe Fuller. Ze skąpych wiadomości na temat Guerrero wynika, że występowała też w Nowym Jorku, Wiedniu, Moskwie i oczywiście w Monachium, gdzie poznał ją Mehoffer. Jej talent miał podobno zwrócić uwagę belgijskiego króla Leopolda II. A Friedrich August von Kaulbach, dyrektor Akademii Monachijskiej i uznany portrecista królów, cesarzy, książąt, sławnych aktorek, śpiewaczek i tancerek (pozowała mu Isadora Duncan), namalował ją aż sześć razy. Jej ostatni występ został odnotowany w 1918 r. w Buenos Aires. W 1961 r. udzieliła ponoć wywiadu hiszpańskiej ABC. Miała w nim stwierdzić, że jest w wieku 86 lat. Wikipedia podaje jednak, że zmarła w 1960 r.

W 2013 r. była bohaterką kameralnej wystawy „Tancerka. Rosario Guerrero w grafikach i rysunkach Józefa Mehoffera” zorganizowanej w Domu Józefa Mehoffera w Krakowie. Wydarzeniu towarzyszyła publikacja pod takim samym tytułem. Jest nadal dostępna w sklepie MNK. Zamieszczono w niej reprodukcje wszystkich grafik cyklu, wybranych szkiców rysunkowych i tekst, który stał się dzisiaj pretekstem do opowiedzenia historii nienamalowanego obrazu.

Czytaj też:

Uchwycić ruch

Konkurentka Marii Taglioni

Postprawda ekranu. Recenzja filmu „Tancerka” Stéphanie Di Giusto