Dlaczego taniec jest równie ważny jak matematyka?
„Aforyzm przypisywany Friedrichowi Nietzschemu brzmi tak: »Ci, którzy tańczyli, zostali uznani za niespełna rozumu przez tych, którzy nie potrafili usłyszeć muzyki«. Kiedy sceptycy podają w wątpliwość znaczenie tańca w edukacji albo zamieszczają głupie komentarze, pisząc, że umiejętność czytania kalendarza jest ważniejsza niż wywijanie rumby, pozostaje mi przyjąć założenie, że nie słyszą muzyki” – mówi Sir Ken Robinson, pedagog, specjalista w dziedzinie edukacji, autor książek: „Oblicza umysłu”, „Uchwycić żywioł”, „Kreatywne szkoły”.
Kiedy pod koniec sierpnia pisałam o „Baletowej aferze w Ameryce”, wspomiałam o petycji „Good Morning America Should Amplify the Benefits of Dance for Young Men”, w której podkreślano korzyści wynikające z edukacji tanecznej, również tej na poziomie amatorskim. Wspomnienia Sir Kena Robinsona potwierdzają, że taniec jest często traktowany z ironią i pobłażaniem. Niemądre zachowanie Lary Spencer, prowadzącej Good Morning America, które sprowokowało petycję, było więc tylko odbiciem dość powszechnego przekonania. „Czyżby? Ważny z jakiego powodu i dla kogo?” – tak zareagował kilka lat temu pewien nauczyciel matematyki na tytuł prelekcji „Dlaczego taniec jest w edukacji równie ważny jak matematyka”. Sir Ken Robinson odpowiedział na to pytanie. Gros jego myśli popartych konkretnymi przykładami można przeczytać: tutaj. A w skrócie rzecz ujmując, prowadzi agitację za równowagą w procesach edukacyjnych – „taniec ma równie istotne znaczenie w ogólnej edukacji każdego dziecka, jak inne przedmioty artystyczne, języki, matematyka, przedmioty ścisłe i humanistyczne”. Tłumaczy też korzyści wynikające z nauki tańca w wymiarze ekonomicznym, społecznym, psychologicznym.
Taniec ma mnóstwo form i istnieje wiele profesjonalnych firm zajmujących się nauczaniem tańca. Jedną z nich jest Dancing Classrooms (Roztańczone Klasy), organizacja non-profit z siedzibą w Nowym Jorku, która prowadzi zajęcia z tańca towarzyskiego w szkołach podstawowych i średnich. Współpracuje z najbardziej wymagającymi szkołami w najbardziej wymagających rejonach kraju, także w Nowym Jorku, Los Angeles i Detroit. Misją tej firmy jest poprawa relacji społecznych, szczególnie między płciami, i wzbogacenie kultury w szkołach poprzez rozwijanie umiejętności współpracy, szacunku i współczucia.
Podkreśla lepsze wyniki osiągane dzięki tańcowi w nauce – „Jak na ironię, szczególnie dla sceptyków, istnieją mocne dowody na to, że kiedy dzieci tańczą, mogą poprawić się ich oceny z matematyki”. Nie zgadza się, aby taniec i teatr były zaliczane do zajęć drugiej kategorii, gdyż w ten sposób uczniom z uboższych rodzin zamyka się dostęp do zajęć artystycznych.
Większość dzieci w szkołach publicznych ma jakieś szczątkowe zajęcia z muzyki i sztuk wizualnych, które najczęściej odbywają się nieregularnie. Taniec i teatr przeważnie są traktowane w szkołach jako zajęcia drugiej kategorii, a uczniowie z obszarów o wysokim wskaźniku ubóstwa mają najmniejsze możliwości pracy w sektorze artystycznym.
Jutro wygłosi prelekcję „Rewolucja w edukacji: od dołu w górę” podczas Konferencji Edukacji Kreatywnej odbywającej się w Muzeum POLIN.