Ministerstwo Kultury jednak coś wie…

Tak wynika z nowych oświadczeń wydanych przez resort w związku z kontynuowaną w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej akcją protestacyjną.

Przypomnę, że chodzi o trwający od listopada 2017 r. spór zbiorowy z dyrekcją. Związkowcy walczą o podwyżkę wynagrodzeń i włączenie premii regulaminowej (teraz zależnej od stażu pracy) do wynagrodzenia zasadniczego. Do strajku na razie nie doszło, jednak budynek teatru jest oflagowany.

Kilka miesięcy temu przedstawiciele MKiDN twierdzili, że nie zostali zaproszeni do udziału w mediacjach pomiędzy dyrekcją i związkami zawodowymi. Do rozmów więc się nie kwapili – czekali na rozwój wydarzeń i bez wyrzutów sumienia ignorowali problem.

MKiDN nie zostało zaproszone do udziału w mediacjach między dyrekcją i związkami zawodowymi TW – ON ani też poinformowane o takim spotkaniu. Jeśli do ministerstwa wpłyną ustalenia z powyższych rozmów oraz oczekiwania działań, podjęte zostaną odpowiednie kroki.

Z czasem stanowisko zostało co nieco zrewidowane. Centrum Informacyjne poinformowało, że:

MKiDN nie brało udziału w procesie mediacyjnym, negocjacje przebiegają z udziałem przedstawiciela Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Dotychczas żadna informacja o ustaleniach poczynionych przez strony nie wpłynęła do MKiDN, natomiast Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego pozostaje w stałym kontakcie zarówno z Dyrekcją TWON, jak i przedstawicielami związków zawodowych.

Pisałam o tym w czerwcu we wpisie „Ministerstwo Kultury jest w stałym kontakcie, ale nic nie wie…”. Z kolei we wrześniu minister Sellin stwierdził, że w instytucjach, które podlegają Ministerstwu Kultury umowy śmieciowe zostały zlikwidowane, pensje wzrosły, a w kolejnych latach są przewidziane dodatkowe podwyżki. Było to oczywistą nieprawdą, którą wytknęłam ministrowi we wpisie „Jak minister Sellin mija się z prawdą…” . Umowy śmieciowe są bowiem w instytucjach powołanych przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego nadal praktykowane, a „w pierwszej i największej narodowej instytucji kultury, jaką jest Teatr Wielki – Opera Narodowa, 60 proc. pracowników nie osiąga średniej płacy krajowej, mimo że większość pracuje po 12 godzin dziennie, często 6 dni w tygodniu”.

„Nie chcemy krzyczeć i rozrabiać, chcemy po prostu godziwie zarabiać”

–  skandowało przed siedzibą ministerstwa, pod koniec listopada, kiedy nie udało się podpisać porozumienia z dyrekcją, około 150 pracowników Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Została też wystosowana petycja do ministra Glińskiego, któremu przecież bardzo zależy na rozwoju, ochronie i upowszechnianiu polskiej kultury. Zwrócono uwagę, że to czy „spór zbiorowy Teatru Wielkiego – Opery Narodowej będzie zmierzał w kierunku referendum strajkowego i akcji strajkowej albo porozumienia, zależy przede wszystkim od stanowiska Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie projektu planu finansowego TW – ON na rok 2019” i przypomniano, że teatr dysponuje ogromnymi budżetami na przygotowanie premier. Warto w tym miejscu wspomnieć, że kilka z wystawionych w tym sezonie spektakli – opery „Carmen” i „Król Roger” oraz wieczór baletowy „Nasz Chopin” raczej trudno zaliczyć do wielkich sukcesów artystycznych.

Odbyło się też spotkanie Ewy Djaczenko i Wojciecha Ślęzaka, przewodniczącej i wiceprzewodniczącego KZ NSZZ „Solidarność”, z wiceminister Wandą Zwinogrodzką. Czy uda się zakończyć spór zbiorowy? Podobno mają się odbyć kolejne spotkania mediacyjne z udziałem Maksymiliana Bylickiego, dyrektora Instytutu Muzyki i Tańca.

Tymczasem w komunikacie przesłanym PAP padło odkrywcze zdanie, że „problem z wysokością wynagrodzeń w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej nie pojawił się nagle, ale jest efektem wieloletnich zaniedbań w tej materii”. A co więcej, okazało się, że MKiDN od wielu miesięcy podejmuje intensywne działania na rzecz rozwiązania sporu.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dostrzega i rozumie oczekiwania pracowników, dlatego od wielu miesięcy podejmuje intensywne działania na rzecz rozwiązania sporu pomiędzy dyrekcją TW – ON a jej pracownikami, dążąc do usprawnienia komunikacji pomiędzy stronami i wypracowania mechanizmów wdrożenia etapowego podnoszenia wynagrodzeń i stworzenia bardziej elastycznego, motywacyjnego systemu płacowego dla pracowników.

Niestety nic nie napisano, czy Ministerstwo Finansów zgodziło się na zwiększenie funduszu wynagrodzeń. A to jest chyba kluczowa sprawa?