Balet współczesny
Iść do przodu, podejmować próby, eksperymentować, łączyć stare z nowym, szanować tradycję i opowiadać tańcem o współczesnym świecie. Uczestniczyć w nim, zabierać głos, walczyć o lepszy świat i lepszych ludzi, dawać nadzieję – tak można podsumować referat wygłoszony przez Janinę Jarzynównę-Sobczak w 1968 r. z okazji 1. Łódzkich Spotkań Baletowych. Jego fragmenty zostały zamieszczone w programie baletowym „Cisza” wydanym przez Teatr Wielki w Łodzi. Polecam tę lekturę, zwłaszcza tym znawcom tańca, którzy uparcie wierzą, że balet to „wiotkie łabędzie i skoczni książęta w rajtuzach” albo że rozwój tańca współczesnego w Polsce przed 1989 r. był niemożliwy i „przybierał formy dewiacyjne”.
W sztuce „mówić” – to znaleźć formę zdolną kształtować dzisiejszy świat, a więc – nową. W balecie jest to równoznaczne z odejściem od konwencjonalnych form klasycznego tańca, od stereotypowych klasycznych schematów. Odejść w świat nowego piękna (…) Eksperyment w twórczości baletowej to eksperyment intelektualny i formalny. Intelektualny zdecydowanie zrywa z dotychczasowym schematem tematu obracającym się w świecie uogólnień i mitycznych baśniowych bohaterów.
– fragment referatu wygłoszonego przez Janinę Jarzynównę-Sobczak z okazji 1. Łódzkich Spotkań Baletowych
„Ciszę” do muzyki Ludwiga van Beethovena stworzył Ivan Cavallari, ceniony na świecie choreograf, absolwent mediolańskiej szkoły baletowej przy Teatro alla Scala, solista w Stuttgarter Ballet, dzisiaj dyrektor artystyczny Les Grands Ballets Canadiens.
Balet powstał specjalnie dla łódzkiego zespołu, pomysł zaproszenia do współpracy włoskiego choreografa podsunął dyrekcji teatru – Wojciech Domagała, kierownik baletu. W sobotę odbyła się prapremiera, która jednocześnie zainaugurowała jubileuszowe 25. Łódzkie Spotkania Baletowe, zgodnie z tradycją spektaklem w wykonaniu gospodarzy.
„Odniosłem się między innymi do tragicznego wydarzenia, a mianowicie postępującej głuchoty Beethovena. Jednak moją myślą przewodnią było przede wszystkim przedstawienie muzycznego testamentu genialnego kompozytora.” – pisze Ivan Cavallari. Stąd tytuł „Cisza” i wykorzystanie trzech utworów: VIII Symfonii F-dur, Wielkiej fugi i V Koncertu fortepianowego Es-dur Cesarskiego.
Do Łodzi jechałam z myślą, że obejrzę „baletową interpretację życia Beethovena”. Tak się nie stało, ale rozczarowana nie jestem. „Cisza” jest doskonałą impresją na temat genialnego kompozytora – dzięki ciekawej, wciągającej w wir scenicznych zdarzeń choreografii i zespołowi, o którym już wcześniej pisałam, że tańczy z ekspresją, utrzymuje napięcie i przedstawianym postaciom nadaje wymiar artystyczny. A w sobotę był jeszcze bardziej zgrany i wyrazisty niż rok temu.
Wielkie brawa należą się wszystkim wykonawcom. Gdybym miała kogoś specjalnie wyróżnić, byliby to Dominik Senator w roli Beethovena (Człowieka), właśnie awansowany na pierwszego solistę baletu Teatru Wielkiego w Łodzi i Ekaterina Kitaeva-Muśko (solistka od 2012 r.) jako Matka.
Ivan Cavallari stworzył taniec w stylu contemporary, a więc na bazie tańca klasycznego, neoklasycznego (z wykorzystaniem pointes) i współczesnego. Wrażenie robią dynamicznie zmieniające się obrazy, dobrze wykorzystana przestrzeń, przenikanie się scen zbiorowych z układami solistycznymi. Podobają mi się zaprojektowane przez Annę Chadaj – delikatnie nawiązujące do epoki – kostiumy i elementy scenografii. I subtelny, wzruszający sposób, w jaki została zinterpretowana tańcem muzyka Beethovena.
„Istota tańca polega na tym, by wiernie wyrażał i przedstawiał nasze przeżycia duchowe i plastycznie uzmysławiał to, co jest dla nas tajemnicze” – powiedział w II w n.e. Lukian z Samosat dialogując o tańcu z jednym z jego wrogów. Ten postulat w Teatrze Wielkim w Łodzi został po raz kolejny spełniony.
Jutro i w piątek odbędą się przedstawienia „Sylfidy” w wykonaniu Balletto del Teatro dell’Opera di Roma. Z całym programem biennale można zapoznać się tutaj. Są też przewidziane imprezy towarzyszące.