Nie wiem, czy mi się podobało…
„Czy to Twoja pierwsza wizyta w Kadrze? Czy chcesz przyjść na podobne wydarzenie? Czy było dobrze zorganizowane? Naderwij w odpowiednim miejscu”. Takie pytania padły wczoraj w ankiecie przygotowanej dla osób uczestniczących w wernisażu wystawy „Basiu, zatańczymy…”, dedykowanej Barbarze Bittnerównie i Witoldowi Grucy, którą od wczoraj można zwiedzać w Domu Kultury Kadr w Warszawie, siedzibie Centrum Sztuki Tańca.
Była to moja pierwsza wizyta w Kadrze i bardzo chciałabym przyjść na podobne wydarzenie w przyszłości. Wernisaż mógł być jednak lepiej zorganizowany. Dlatego mam mieszane uczucia i problem z odpowiedzią na inną część ankiety – czy bardzo mi się podobało, raczej mi się podobało, nie wiem, czy mi się nie podobało, raczej mi się nie podobało, bardzo mi się nie podobało – i w związku z tym dopisuję swoją odpowiedź: „nie wiem, czy mi się podobało”.Wystawa jest ciekawa i potrzebna. Składają się na nią genialne czarno-białe fotografie (oryginalne odbitki, a nie wydruki) autorstwa Stefana Arczyńskiego, Edwarda Hartwiga, Tadeusza Kubiaka, Ireny Jarosińskiej, pochodzące ze zbiorów prywatnych i udostępnione przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego. „Nie lada gratka zarówno dla miłośników tańca. (…) Prawdziwe must see dla amatorów analogowego, tradycyjnego warsztatu fotografa sprzed 50 lat” – zachęca do obejrzenia zdjęć Piotr Janowczyk, historyk sztuki i kurator wystawy. Więcej szczegółów tutaj.
Ma skromną oprawę, ale wybitni artyści baletu nie zasługują w Polsce na większe budżety. Zwłaszcza kiedy obchodzimy stulecie odzyskania niepodległości. Nawiasem mówiąc, taka wystawa mogłaby, a nawet powinna zostać zorganizowana w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej, ale póki co sale „Galerii Opera” nie są dla gwiazd polskiego baletu dostępne, choć podstawą myślenia programowego tej instytucji jest „polskość: w najlepszym, najwyższym tego słowa rozumieniu”. Ciekawe, czy dojdzie do skutku wystawa o Gerardzie Wilku w znajdującym się w tym samym gmachu Muzeum Teatralnym. Jakiś czas temu trwały podobno przygotowania.
Niestety tylko wczoraj został zaprezentowany film z udziałem artystów Polskiego Baletu Narodowego: Marty Fiedler, Dominiki Krysztoforskiej i Roberta Bondary. Szkoda, bo ekspozycja będzie przez to uboższa. Może warto udostępnić całość nagrania w internecie?
Największą jednak wpadką organizacyjną, pozwolę sobie użyć tego słowa, były mowy okolicznościowe (wystawa odbywa się z okazji stulecia Związku Artystów Scen Polskich), których czas trwania znacznie przekroczył emisję filmu poświęconego Barbarze Bittnerównie i Witoldowi Grucy.
Historia ZASP i Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie jest bardzo interesująca, ale myślę, że publiczność wolałaby posłuchać wspomnień, anegdot i refleksji na temat głównych bohaterów wieczoru. Zwłaszcza że były na wernisażu osoby, które ich znały.