Dzień pracy petersburskich tancerzy. I kilka słów o statusie zawodowym polskich artystów baletu
Kilka tygodni temu obchodziliśmy Światowy Dzień Baletu. W tym roku do jego obchodów przyłączył się Teatr Maryjski demonstrując poranną lekcję z udziałem solistów baletu prowadzoną przez Jurija Fatiejewa, pełniącego od 2008 roku funkcję dyrektora Baletu Maryjskiego.
W ten sposób zaczyna się dzień pracy wszystkich zawodowych tancerzy zatrudnionych w zespołach baletowych, choć oczywiście, można to zauważyć śledząc relacje innych zespołów, ten obowiązkowy element ich życia różni się; w zależności od pedagoga, szkoły, którą reprezentuje sposobem ułożenia kombinacji, zarówno tych wykonywanych przy drążku, jak i na środku sali. Ale z reguły składa się z tych samych elementów, takich jak battements: tendus, fondus, jetés, frappés; ronds de jambes, grands battements, pas de bourrée, chaîné, arabesques, attitude, skoków, piruetów, ports de bras. Proszę obejrzeć; część ćwiczeń wykonywanych przy drążku, warto poczuć na swoim ciele, w warunkach domowych można wykorzystać krzesło. Osoby uczęszczające na taniec klasyczny na pewno dadzą radę.
Czytaj też: Współczesne Etiudy i Ona pamięta
W lekcji wzięła udział Wiktoria Tjerijoszkina, balerina, która na moim blogu pojawiła się już dwa razy – w obsadzie „Rajmondy” i „Fontanny Bachczysaraju”. Teraz mamy okazję podejrzeć ją również podczas pracy nad „Bajaderą”; kolejnym obowiązkiem artystów baletu jest bowiem ich udział w przygotowaniach do spektakli.
Próba rozpoczyna się sceną z pierwszego aktu, kiedy Wielki Bramin zdejmuje tancerce świątynnej Nikiji welon i prosi ją o taniec. Na załączonym filmie nie obejrzą Państwo pozostałych bohaterów tego baletowego dramatu, nie ma też rekwizytów; na tym etapie Wiktoria Tjerijoszkina szlifuje rolę ze swoją pedagog Liubow Kunakową; pracuje nad niuansami ułożenia rąk, dłoni, ramion, nóg. Kolejnym ćwiczonym fragmentem jest taniec Nikiji z dzbanem trzymanym na ramieniu tuż przed adagio z Solorem, tajemnym spotkaniem, podczas którego dzielny wojownik wyznaje jej miłość i przysięga wierność, której jak wiemy nie dochowa już w następnym akcie. Kulminacyjnym punktem, przypieczętowującym jego zdradę, jest w „Bajaderze” solo Nikiji tańczone w drugim akcie, też przećwiczone na próbie, z tragicznym finałem – w wersji wystawianej w Teatrze Maryjskim Nikija patrzy z nadzieją na Solora, a kiedy ten odwraca wzrok odrzuca antidotum i umiera. Koniec próby to trzeci akt, w Petersburgu podobnie jak w Moskwie bez trzęsienia ziemi, ograniczony do „białych” romantycznych fragmentów, snu Solora, w którym ukazuje mu się ukochana Nikija. Libretto jest dostępne w tym miejscu.
Czytaj też: Zemsta bogów
„Bajadera” jest na afiszu Teatru Maryjskiego; Wiktoria Tjerijoszkina wystąpi w przedstawieniu przewidzianym 5 lutego. Podróż do Petersburga w tym terminie w obecnych warunkach może pozostać jedynie w marzeniach. Ale w Mezzo trwają emisje „Bajadery” w wykonaniu artystów baletu Teatru Michajłowskiego w wersji stworzonej przez Nacho Duato, którą polecałam w ubiegłym roku. Hasztag #Zostańwdomu i oglądaj balet! jest cały czas aktualny.
A potem, po obejrzeniu porannej lekcji, prób i spektaklu wróćmy myślami na rodzime podwórko i spróbujmy sobie wyobrazić naszych artystów baletu, którzy po całym tygodniu pracy w teatrze, uczęszczają jeszcze na studia przygotowujące ich do nowego zawodu (na przykład w bankowości), tak jak z beztroską radziła w 2010 roku Bożena Diaby, wówczas rzeczniczka prasowa Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w rządzie Platformy Obywatelskiej, aby nie deprymować pracowników z dłuższą wysługą lat i nie obciążać państwowego budżetu.
Czytaj też:
Komentarze
Na większości blogów prymitywna propaganda i dzika nawalanka a tutaj pełna kultura.
„Gazeta Wyborcza” miała kiedyś wychodzący w czwartek dodatek „Duży Format z pełną Kulturą”. Ostał się z tego jeno – wychodzący teraz w poniedziałki – „Duży Format”…